Dzisiaj bardzo poważnie:
"W ostatnich miesiącach zdążyliśmy się przyzwyczaić do podwyżek cen żywności i uznaliśmy je za nieuchronne, a handlowcy to wykorzystują. Teraz, kiedy w ciągu pół roku o kilkadziesiąt procent potaniało na giełdach mleko, masło, sery, a także o kilka procent wieprzowina i wołowina - klienci sklepów prawie zupełnie tego nie odczuwają. Handlowcy podnoszą bowiem swoje marże i za wszelką cenę starają się utrzymać ceny.
Najbardziej spadła cena masła: o ile w październiku mleczarnie sprzedawały kilogram za 14,9 zł, to dziś dostają za nie tylko 9-10 zł netto - wynika z danych Departamentu Rynków Rolnych Ministerstwa Rolnictwa, który monitoruje rynek rolny. - Ceny nabiału powróciły do poziomów ubiegłorocznych - mówi Marek Murawski, szef zespołu ekspertów w Krajowym Związku Spółdzielni Mleczarskich. Spadły także ceny zbytu serów, nawet o 30 proc., a mleko w proszku jest tańsze niż przed rokiem."
dalej przeczytasz tu:
http://www.infopatria.pl/art.php?art=1113
Biegający po sklepach chyba rozumieją intencję mojego wpisu.
