Po ponad 16 latach istnienia z dniem 27.12.2019 roku Forum Izbica zostało zamknięte. Od dziś nie ma już możliwości tworzenia, edytowania oraz usuwania istniejących tematów i postów. Rejestracja nowych użytkowników została zablokowana.

Nadal możliwe jest przeglądanie forum, postanowiłem pozostawić wszystkie wpisy, gdyż szanuje czas użytkowników, poświęcony przy ich tworzeniu.

Uzasadnienie: Ponad cztery lata temu (27.11.2015 roku) nastąpiło ujednolicenie profilu strony Izbica Kujawska Online.
Od tego czasu publikowane są na niej treści związane wyłącznie z historią, kulturą i turystyką naszego miasta i gminy. Treści publikowane przez użytkowników na forum często nawiązywały do spraw związanych z lokalną polityką, konfliktami, interesami, co kłóci się z ideą istnienia serwisu. Dodatkowo dynamiczny rozwój mediów społecznościowych spowodował spadek zainteresowania forum, a liczba wpisów w ostatnim czasie znacząco się zmniejszała. Nie widzę sensu, by forum nadal pozostawało aktywne. Mam nadzieję, że decyzja spotka się z Państwa zrozumieniem.

BŁAŻEJ NOWICKI
Administrator Izbica Kujawska Online



Wierszyki na czasie

Duża porcja świetnych dowcipów, nadesłanych przez użytkowników.

Wierszyki na czasie

Postautor: miras » śr lis 15, 2006 1:56 pm

Admin: Usunięte na wniosek właściciela praw autorskich do utworów.
Ostatnio zmieniony pn lut 26, 2007 11:23 am przez miras, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: Ptasiek » śr lis 15, 2006 7:00 pm

Ostatnio zmieniony czw gru 25, 2008 9:49 am przez Ptasiek, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Krespin » śr lis 15, 2006 10:36 pm

Podtrzymuje wypowiedź Ptaśka.

Może o innym zwierzątku coś wkleisz, toć to u nas wiele skunksów i tchórzy...
a o baranach nie wspomnę...
Krespin
kapitan
kapitan
 
Posty: 374
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 5:39 pm

Postautor: miras » czw lis 16, 2006 10:32 am

KRZYŻ GENERAŁA

Pracownicy listę osób podsunęli,
Szef przyłożył pióro prędko i bez słowa,
Cóż powiedzieć – dziwna sprawa, lecz intencje dobre mieli,
To nie podpis, może tylko parafował…

W generale kwitną łąki pojednania:
„Pan Kaczyński – człowiek ponad podziałami”,
Przyjął chętnie odznaczenie, ni sekundy się nie wzbraniał,
Cieszy się z całego serca – spójrzcie sam

A prezydent – czy się martwi tym zdarzeniem? –
Może nie ma wcale wielkich dylematów,
Szczerze wątpię – co dnia przecież toczy walkę z własnym cieniem,
Panie Lechu, jak powiedzieć o tym bratu?

Bo Jarosław będzie wielce zasmucony:
Jakiś podły tu dywersant pewnie działa,
Hej, braciszku, czuwaj wiernie, wszak nie można być uśpionym,
Bohatera dziś zrobiłeś z generała.

Odznaczenie już na piersi zawieszono
I niejedna teraz za to spadnie głowa,
A prezydent permanentnie minę będzie miał skwaszoną,
Miast krzyż dawać, chętnie by go ukrzyżował.



CO Z TĄ POLSKĄ?
Autor: "Custani"

Mamy wreszcie koalicję
Rząd, tak zwany większościowy
Który zadbać chce – o dziwo
O interes narodowy.

Szkoda, że tak zacnych rządów
Do tej pory brakowało
Przez co z tego „interesu”
Tak niewiele już zostało.

Ten, ma jednak być uczciwy
Co korupcją się nie brudzi
Stawiający nad prywatę
Dobro kraju i los ludzi.

Nowy premier zapowiada
Że dość afer i skandali
Koniec ery hochsztaplerów
Przekrętasów i kanalii.

Patrząc jednak na gabinet
Wojowniczy z krwi i kości
To, te piękne deklaracje
Muszą budzić wątpliwości.

Cyrk ten nie ma na etacie
Poganiacza czy tresera
Co Giertycha by poskromił
Lub okiełznał złość Leppera.

Kiedyś Kulej był w pobliżu
Co miał dryg i ciętą łapę
I mógł, jak to mówi Jędrek
Dać łobuzom w ryj czy w papę.

A dziś tym, co w pysk uderzy
By kraj dorwać w swoje szpony
Jest pupilek polskich sądów
Wielki wódz Samoobrony.

Nie tak dawno on w gumiakach
Na blokadach stał podpity
Bo niedobry Balcerowicz
Kazał spłacać mu kredyty.

Potem zboże gdzieś rozsypał
Waląc stróża w łeb motyką
To znów w Sejmie łapówkarstwo
Wmawiał znanym politykom.

Klewki również on rozsławił
Z Talibami i wąglikiem
Kiedyś bójką rozgłos zdobył
Z nieugiętym komornikiem.

I tak sobie ten watażka
Przez nikogo nie tępiony
Z kryminalną kartoteką
Trafił z celi na salony.

Dziś, ten człowiek opętany
O siermiężnych wręcz manierach
Nie wiadomo jakim cudem
Już zastępcą jest premiera.

Ma gabinet, sekretarkę
Wóz w skórzanej tapicerce
I na wzór sołtysa z Klewek
Grzebyk z lustrem w butonierce.

Przed kamerą figle stroi
Media chętnie kokietuje
Do pełnego szczęścia chłopu
Jeno wstydu ciut brakuje.

Ledwo przyszedł, a już wrzeszczy
Że on Polskę zmieniać musi
Że już wkrótce żyć będziemy
Jak w sąsiedniej Białorusi.

Ja mu wierzę, że tym razem
Spełni swoje zamierzenia
Skoro od lat z Łukaszenką
Wymieniają doświadczenia.

Bo do Unii - mu daleko
Do Brukseli i Wspólnoty
Wkurza go, że tam po polsku
Nie umieją gadać kmioty.

Że mu dranie nakazują
Ile sadzić ma kapusty
Że swym krowom przez nich musi
Przed udojem umyć biusty.

Oceniając tą komedię
Zauważyć chyba pora
Że ten urząd i zaszczyty
On otrzymał z rąk Kaczora.

Od naszego prezydenta
Który pragnie przecież sławy
Jako jeden sprawiedliwy
I jak nikt w tym kraju prawy.

A więc wszystko jest w porządku
Nie ma co się denerwować
Zgodnie z wolą prezydenta
Trzeba Polskę lepperować.

Skoro nie ma w naszym kraju
Mądrzejszego menadżera
Przyszło stawiać na prymityw
Na Giertycha i Leppera.

Wiem, że mądrzy wyjechali
Nie znajdując tu przyszłości
Więc oddajmy może Polskę
W ręce Bożej Opatrzności.


Rozkopane nadzieje - czyli o polskiej piłce nożnej

Nieskuteczność i bezradność
Gra siermiężna w każdym calu
To "atuty" polskiej kadry
Pokazane na Mundialu.

A ponadto, dziwna bojaźń
I niepewność naszych graczy
Rysowały na boisku
Obraz nędzy i rozpaczy.

Tych słów prawdy – pewno gorzkiej
I bolesnych słów krytyki
Nie osłodzi skromny sukces
Nad zespołem Kostaryki.

Znów powtórzył się scenariusz
Ten z Korei i Japonii
Znowu widać, że nasz futbol
Ciągle w dziwnej jest agonii.

Że go groźny wirus toczy
Od tamtego jeszcze wieku
Na którego nikt w tym kraju
Nie potrafi znaleźć leku.

Chętnych walczyć z tą chorobą
Była przecież cała masa
Od Wójcika i Engela
Poprzez Bońka – do Janasa.

Ale jakoś nikt z tych speców
Mimo wiedzy, doświadczenia
Nie potrafił, tak jak Kaziu
Dać nam chwili uniesienia.

Nie potrafił stworzyć teamu
Grającego mądrze, z głową
Który dumę by wyzwolił
I euforię narodową.

Który grałby bez kompleksów
Jak grał Górski w tamtych latach
I był zdolny utrzeć nosa
Nawet wielkim mistrzom świata.

Dziś, zwalanie całej winy
Na brak boisk, złe systemy
Chyba pachnie hipokryzją
I ma posmak lekkiej ściemy.

Trzeba przyznać się do błędów
I krytykę przyjąć z klasą
A nie walczyć arogancko
Z nieprzychylną sobie prasą.

Czas się walnąć w pierś z pokorą
I pokazać swoje twarze
Jak ze wstydu się rumienią
Za rozwianie naszych marzeń.

Panie Pawle i Michale!
Myślę, że nadeszła pora
Aby głośno i wyraźnie
Krzyknąć "fora wam, ze dwora!"

Ballada o Romanie.

Wszechpolaków cna nadzieja –
Wnuk Jędrzeja, syn Macieja –
Nowych dziejów tworzy księgę,
Wyrastając na potęgę.

Wszystko się zaczęło w Śremie,
Rozjaśniając blaskiem Ziemię:
Wyrwał się z niebytu macek
Dwojga imion Roman Jacek.

Dobre imię – krok niemały
Dla zdobycia znacznej chwały,
Bowiem wielka to osłona
Mieć Romana za patrona.

Osiemnaście mając latek,
Wszechgeniuszu ten zadatek,
Wskrzesza – już zapomnianego –
Upiora narodowego.

W ideowej deklaracji,
Nie uznaje innych racji,
Oprócz jedynej (dla niego)
Racji patrona – Dmowskiego.

Najpierw prawo i historia,
Potem inna kategoria –
W roku trzydziestych urodzin
Skok do Ligi Polskich Rodzin.

Nie zostawia Bóg w potrzebie,
Tego co ma łaskę w niebie –
Nawet w wyborczym ferworze
Telewizja TRWAM pomoże.

Ma też wspomożenie duże,
Kiedy chce na Jasnej Górze,
Niby całkiem przez przypadek
Z J.Kulczykiem zjeść obiadek.

Trochę jednak Romka brzydzi,
Kiedy protestują Żydzi –
(Uwalnia go trochę z tego
Pielgrzymka do Jedwabnego).

W dodatku nazajutrz z rana
(To rzecz przecież niesłychana!)
Głośno wyrzekł się (nieszczerze)
R.Dmowskiego w LPRze.

Chcąc protestów zatkać dziurę,
Kupił młodych za maturę;
Z bezgraniczną naiwnością
Mami Żydów swą miłością.

Niech się dziwią wsze narody,
Jak usuwa spod nóg kłody
Zakręcona głowa tęga –
Wszechpolaków wszechpotęga!

Mam tu apel do rodaków:
Wypatrujcie czasu znaków –
Znakiem będzie końca dziejów:
"Wielki Roman kocha gejów!"

Co widziałem i słyszałem,
Z grubsza tutaj opisałem
Wszechpolakom pro memoria...
Wstyd krętaczom! Zacnym gloria!
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: Arizona » czw lis 16, 2006 10:57 am

Szanowny Mirasie :lol:
Ptasiek pisze:Wspaniałe perełki bieżącej satyry politycznej. Dziękuję za już proszę o jeszcze. :)

Też poproszę :D
Arizona
porucznik
porucznik
 
Posty: 291
Rejestracja: czw paź 20, 2005 5:17 pm
Lokalizacja: Północna Polska

Postautor: miras » czw lis 16, 2006 12:03 pm

Oto jeszcze parę wierszy

Mundial 2006
Komentarze satyryczne z mistrzostw świata w piłce nożnej



Niemcy–Kostaryka (4:2)
Niemcy, mecz ten wygrywają...
- na mistrzostwo szanse mają.
Bo ich trener do ataku...
- bramkostrzelnych dał Polakuff.

Polska-Ekwador (0:2)
Miała łatwa być wygrana...
- przegraliśmy przez... szamana.
A gdzie nasi wszyscy święci?
- nikt stadionu nie poświęcił?

Anglia–Paragwaj (1:0)
Samobóje z Paragwaju...
- Anglii, gola zdobywają!
FIFA twierdzi, że ta brama...
- jest strzelona przez Beckhama.

Szwecja–Trynidad i Tobago (0:0)
To największa jest sensacja...
- że ta milionowa nacja,
gdzie na piłce się nie znają...
- Szwedom punkty urywają.

Argentyna–Wybrzeże Kości Słoniowej (2:1)
Zanosiło się że "Słonie"...
- utrą nosa Maradonie.
Choć trafili w "śmierci grupę"...
- niejednemu skopią dupę.



Na gorąco i z humorem
o przegranej z Ekwadorem


Znów powtórka jest z Korei
Znów poczucie wstydu, żalu
Po występie naszych orłów
W pierwszym meczu na Mundialu.

Apetyty były duże
Lecz gra cienka – wręcz do d…
Odebrała nam nadzieję
Na realny awans z grupy.

Według wszelkich przewidywań
Dziś wiadomo – bez pokrycia
To Ekwador w naszej grupie
Miał tym chłopcem być do bicia.

Prawda jednak jest bolesna
I choć łzy rozpaczy płyną
Trzeba przyznać, że to Polska
Jest niestety, tym chłopczyną.

Żal mi tylko jest kibiców
Którym zamiast chwil radości
Zgotowano zwykły koszmar
Spektakl nędzy, bezsilności.

Co niektórzy jeszcze wierzą
Że się jakiś cud wydarzy
I już w środę, czternastego
Pokonamy gospodarzy.

Ja, choć jestem optymistą
Myślę, że się to nie uda
Bo realnie rzecz oceniam
I nie wierzę również w cuda.

Pewno sprawdzi się opinia
Znawców magii futbolowej
Że nasz zespół jest najsłabszym
Z całej puli mundialowej.

Trzeba będzie więc spakować
Wnet marzenia i manatki
I za cztery lata, znowu
Mundialowej szukać gratki.




Wyborcza lustracja


Przyznaję, potwierdzam, wierzę,
że Michnik 100% ma racji.
Lustracja – to jakby podglądać
kapusia w ubikacji.

O! Z tej rolki co rwał też i Adam
- urwać też nie omieszkał...
...By solidarnie „S” puścić -
- kablownik - niejaki Maleszka.

Tutaj unosił sutannę
- chciał „pamięć” oddzielić od „troski”.
Po! Umył ręce jak Piłat...
...Profesor ksiądz M.Czajkowski.

Ech porcelity!.. Tu olewały elity.
Tu sen o III RP ziszczał -
- opróżniał pęcherz po Magdalence –
- człowiek honoru/* - Kiszczak.

W WC – nie chciał – lecz musiał
- tak kwiat jak i kwit rewolucji...
Kucali – i Olek czy inny UB-olek
- taka jest siła obstrukcji.

Racja! A gdzież ubikacja?..
Pytanie – banalne – niestety.
Jest tam – gdzie redakcja –
- ogólnie znanej „Gazety”


Lepieje polityczne


Lepsze krwawe walki byków,
Niż zmagania polityków.

Lepsza wódka pod zagrychę,
Niż LPR z Giertychem.


Lepsza dżuma i ***,
Niż elokwencja Leppera


Lepszy przygłup z ciemnej wioski,
Niż senator Niesiołowski.


Lepszy nieświeży bigosik,
Niż Senyszyn słodki głosik.


Lepsze są wiadome panie,
Niż Komorowskiego łganie.


Lepiej trzymać węża w dzbanku,
Niż Balcerowicza w banku.


Lepiej wiatr po polu gonić,
Niż finansów polskich bronić.


Lepsza w Sejmie martwa cisza,
Niż filipiki Kalisza.


Lepiej dać na tacę stówkę,
Niż z esbekiem iść na wódkę.


Lepiej słuchać coś od rzeczy,
Niż gdy ta Senyszyn skrzeczy.


Lepiej śmierć pod walcem przeżyć,
Niż Gronkiewicz-Waltz uwierzyć


100 dni premiera

Patrząc w głąb tych stu dni
obawiam się wypadku,
aby nie utopił się w studni
rząd z premierem w razie upadku.
Ale wiem, skąd ta pewność i pycha
gdy patrzę czym się podpiera:
z prawej - butą Giertycha,
z lewej - głupotą Leppera


Jak Polska Polską...


Jak Polska Polską, gdzie każdy bratem
Tak się nie zgodzi biskup z prałatem
Zaś ogień z wodą, ani pies z kotem
Ani kot z myszą pod swoim płotem

Żyd znów z Arabem, Arab zaś z Bushem
Dziewica z gwałtem, *** z podbrzuszem
Czarny z czerwonym, but lewy z prawym
Kwiatek z kożuchem, ślepy z kulawym

Bogaty z biednym, co cierpi nędzę
Diabeł z aniołem, a Urban z księdzem
Głupi z mądrzejszym, teściowa z zięciem
Dziwka z dewotką, szczęście z nieszczęściem

Przestępca z prawem, donos z adresem
Żona z kochanką, złodziej z procesem
Serce z rozumem, męskość ze zwisem
Tak się nie zgodzi Platforma z PiSem


Ojciec dyrektor


Ojciec Dyrektor ujął na pasku przypięty
Mikrofon pozłacany, namaszczony, święty
Jak obcęgi prawicą mocno go zacisnął,
Wzdął policzki jak banie, gniewem się zachłysnął,
Wzniósł oczy do góry, wciągnął w głąb pół brzucha
i wygłosił kazanie jak niszczyć komucha!

Kunszt krasomówczy którym w dawnych czasach słynął
Jeszcze raz przed uszami słuchaczy rozwinął
Dźwięczy głos potężny przez miasta, ulice
Jako pneumatyczny młot na czarownice.
Zadrżeli dziennikarze oraz politycy,
Wszelkiej maści działacze oraz heretycy
Ci co żyją beztrosko oraz niegodziwie
I ci co swe troski co dzień topią w piwie.
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec kazania, lecz to było mało!

Znów brzmi głos potężny że aż w uszach dzwoni
Biada bezbożnicy, żydzi i masoni!
Słowa potępienia dla tych co by chcieli
Bez pardonu sprzedać Polskę do Brukseli,
Bo im obca całkiem przyzwoitość wszelka
Nam zamiast Brukseli potrzebna brukselka!
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec kazania, lecz to jeszcze mało!

Teraz atak na prasę przypuścił od razu
Oraz inne środki masowego przekazu.
Prasa to szatana przecież zbrojne ramię
Wyłącz telewizor! Telewizja kłamie!
Tylko jedno Radio z prawdą się nie mija!
O ludzie kochani, to Ci komedyja!
Tu przerwał by tchu nabrać! Wszystkim się zdawało,
Ze to koniec kazania, lecz to jeszcze mało!

Wiele zła się pleni na świecie niestety
Są jeszcze sex shopy i supermarkety!
Zadrżeli grzesznicy i wszelkie niecnoty.
Kazanie powtarzają inne wibromłoty
Jak każe średniowieczna prastara tradycja
Do łask znowu wraca wielka inkwizycja!
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: miras » czw lis 23, 2006 11:42 pm

Zbychu -daj żyć !

Kiedy po mundialu
Naród blizny goi
Pan minister Ziobro
Żarty sobie stroi.

Znowu kabareciarz
Z wyobraźni znany
Próbuje lansować
Swe zabawne plany.

Tym razem ma pomysł
Rodzimy Giuliani
By auta zabierać
Tym, co rżną na bani.

Czy ma gość malucha
Czy też jaguara
Obydwu ma spotkać
Taka sama kara.

Po tej zapowiedzi
Mam ja podejrzenie
Że stare fiaciska
Znowu będą w cenie.

Po co – po gorzale
Stracić „terenówkę”
Gdy można malucha
Wartego, ze stówkę.

Może też być kłopot
Wielki dla patrolu
Gdy na drodze chwyci
Furmana na holu.

Wtedy pewno władza
Zgodnie z procedurą
Musi chłopu zabrać
Ogiera wraz z furą.

Szkoda, że minister
Walcząc z tą przywarą
Nie zamknie polmosów
Gorzelni i barów.

Lub dalej nie idzie
W swej oryginalności
I nie zamknie ludziom
Drogi do … wolności.

Czego, to się dzisiaj
W jupiterów blasku
Nie robi dla sławy
Glorii i poklasku.
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: miras » pn lut 26, 2007 11:11 am

SEKSAFERA:
-------------------
Wskakiwała Anuśka
politykom do łóźka.
Prawdziwy strateg!
Teraz dla dziatek
szuka wśród nich tatuśka..

STYKI POLITYKI
----------------------
Rząd same dobre ma wiadomości
-tylko dlaczego.. ludzi tym złości..?

Duet Kaczyńskich -szczyt precedensów !
.. lecz.. wyobraźcie se dwóch Wałęsów..

MURZYNEK BAMBO
--------------------------
Murzynek Bambo
w ojczyźnie Mieszka
bladą ma skórę
ten nasz koleżka
pracuje pilnie
przez całe ranki
bierze kredyty
i spłaca banki
a kiedy z pracy
do domu wraca
to moralnego
dostaje kaca
żona mu mówi
napij się lekarstw
a on w Polsatu
kanał ucieka
żona wysyła
go do kąpieli
-on kroplę wody
na czworo dzieli

.. z wiarą obietnic
przełyka ślinka..

To dobry chłopak
z tego Murzynka..

( ..czy się wałęsa.. czy kwasi.. kaczka..
-to dobry Murzyn z tego Polaczka..)

PRZESUNIĘCIE
--------------------------
Historię opowiem
z rogu kamienicy
gdzie zgarbiony człowiek
żebrze na ulicy...
Jego twarz zmarszczona
a czupryna siwa
kurtka na ramionach
brudna i leciwa..
pies pod kocem drzemie
widać tylko uszy
.. słaby- na skinienie
nawet się nie ruszy
Zwierz stary.. człek stary..
siedzą tak od dzwonu
czekając ofiary
w postaci bilonu.

Rozbłysła reklama
na nowej tablicy
.. postać.. wciąż ta sama
siedzi na ulicy...
.. Sporo takich, wiecie
bieda ich dogania..
żebrać wolno przecież..
prawo nie zabrania..
tabliczki na piersi
w koślawe litery..
na chodnikach pierwsi
zajmują kwatery
Najtwardsze sumienia
kruszy ich niedola..
.. bo nie bez znaczenia..
że to rodak ! Polak !

Piórem się kaleczę
pisząc ten tu wierszyk
bo to nie jest średniowiecze
ale WIEK DWUDZIESTY PIERWSZY
i nie do przyjęcia,
że nie robi WAM różnicy
- jedni tańczą na przyjęciach
.. inni.. żebrzą na uliczy !

Anna Wojdecka
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: miras » pt kwie 13, 2007 10:52 am

Taniec z gwiazdami

Diabeł nie może, posyła babę,
bo sprytem zdziała troszeczkę.
Dla polityka, baba za słaba,
posyła więc, swą córeczkę.

Córka, przydatna bywa czasami,
tate, interes już czuje.
On ma reklamę w „Tańcu z gwiazdami”...
- i dziecko się wylansuje.

Ojcom, przez córki rosną sondaże,
co ważne, przed wyborami.
Córka, najlepszą też się okaże,
bo ludzie dzwonią partiami.

Kawalerowie są oburzeni,
Premiera nawet buntują.
Choć w TVN-ie są pokrzywdzeni...
- to dziewcząt, nie adoptują.

Prezydent, może posłać tam córkę,
dla Marty otwarte wrota.
Ale pan Premier, ma już pod górkę,
na gwiazdę, nie wezmą kota.

To jest igranie telewidzami,
i robi się z nich wariata!.
Przecież córeczki nie są gwiazdami,
niech tańczy, polityk – tata!

Chętnie zobaczę, jak sam Wałęsa,
choć nie chce, to jednak musi.
Nie kujawiaka ale brekdensa,
tańczy dla swojej Danusi.

Albo Kwaśniewski w chwiejących krokach,
przypomni moskiewskie bale.
tańcząc trepaka lub kazaczoka...
- chyba pamięta je dalej?

Teraz trenuje już w konspiracji,
bo konkurenci czuwają.
Zazdroszczą jemu talentu, gracji...
- bezczelnie więc, podglądają!

O Tusku, chodzą w Warszawie słuchy,
ze chciałby w „Tańcu z gwiazdami”,
swój ulubiony taniec Kaczuchy,
zatańczyć wraz z bliźniakami.

To zezłościło bardzo Premiera...
- a tańcz se z kaczką dziwaczką!
I nami dzioba wciąż nie wycieraj,
tą sepleniącą szczekaczką.

Mogliśmy wspólnie przed czerwonymi,
dać POPiS tańca z gwiazdami.
Teraz, sam sobie potańczę z nimi...
- jak Kevin Costner z wilkami.

Ponoć, do nowej tańca edycji,
już kandydatów się zbiera.
Premier wyznaczył więc z koalicji,
Giertycha oraz Leppera.

Obaj, gwiazdami są w polityce,
poradzą i w tej dziedzinie.
Roman, zatańczy chyba w klasyce,
Andrzej, na pewno w łacinie.

Samoobrona, chciała w folklorze,
wystawić reprezentację.
Lecz w TVN–ie, tańczyć nie może,
będzie blokować więc stację.

Z tego ucieszył się Kalinowski,
a PSL go popiera.
Kiedyś, był pierwszym tancerzem wioski,
ambicja znowu go zżera!

Józef Oleksy, tańczył na linie,
a teraz w Samoobronie,
z Renatką nowy numer wywinie...
- taniec Fakira na bronie.

SLD nabrał zaś wody w usta,
bo gubi ich „Józiowanie”.
Lista z gwiazdami na razie pusta...
- i chyba tak już zostanie.

Ponoć posłanka Senyszyn chciała,
ratować honor lewicy,
lecz w Karaoke gwiazdą została...
- aż szkoda tej baletnicy!

Tuska z Rokitą na Palikota,
może Platforma wymieni?
Bo bardziej szczery on jest od złota
i ładniej od nich sepleni.

Już zamówienia ślą zza granicy,
i świat kupuje licencję.
W tournee, niech jadą więc politycy...
- może, nie wrócą tu więcej?!

autor: Grzegorz Lewkowicz
-------------------------------------

Józio sypie!

Kłak na głowie się podnosi
Kiedy w mediach człowiek słyszy
Jak to Józef dzisiaj sypie
Swych partyjnych towarzyszy.

Ja myślałem, że ten oldboy
To pokorna, miła trusia
A tu nagle się wydało
Że on duszę ma kapusia.

Choć właściwie mnie nie dziwią
Te metody i te słowa
Skoro było się w przeszłości
Przyjacielem Ałganowa.

Mając swoje za uszami
I życiorys nieciekawy
Józek chyba niepotrzebnie
Ingeruje w cudze sprawy.

Olejniczak mu przeszkadza
Krytykuje Borowskiego
Atakuje z pasją Kwacha
I obraża Szmajdzińskiego.

Sfrustrowany z desperacją
O powrocie na tron marzy
Do splendoru i zaszczytów
Jupiterów, apanaży.

Rozpaczliwie więc się chwyta
Praktyk godnych potępienia
By za wszelką cenę spełnić
Swe ambicje i marzenia.

Może władzy chce pokazać
Jak szlachetny jest i dobry
By się może stać niebawem
Prawą ręką Zbycha Ziobry.

Najciekawsze jest w tym wszystkim
Że te brudne dylematy
Dyktafonem dziś rozstrzyga
Aleksander Gudzowaty.

Nowy obraz tego pana
Gdzieś z czeluści się wyłania
Nie krezusa, biznesmena
Tylko mistrza… nagrywania.

Trudno pojąć mi to wszystko
I zrozumieć pewne sprawy
Ale wyznam z obrzydzeniem
Że ten kraj – to kraj ciekawy.

Autor: Custani
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: miras » czw kwie 19, 2007 8:24 pm

Tacy mali
Z tym, co PiS tak dumnie głosi
Zgodzić jestem się gotowy
Bo też twierdzę, że dziś mamy
Rząd ze wszech miar wyjątkowy.

I choć nigdy z tymi ludźmi
W jedną trąbę nie dmuchałem
To akurat tej laurki
Z aprobatą wysłuchałem.

Wątpliwości być nie może
Że od czasów Generała
Tak pokracznej, śmiesznej władzy
Jeszcze Polska nie widziała.

Społeczeństwo ma wrażenie
Że część tego gabinetu
To bezwolne marionetki
Z żałosnego kabaretu.

Pełni obaw i kompleksów
Jak zaszczuta jagniąt sfora
Bezkrytycznie wykonują
Polecenia dyktatora.

Gdyby czasem się trafiła
W stadzie owca niepokorna
To podzieli szybko losy
Sikorskiego albo Dorna.

Chcąc karierę dzisiaj robić
I zabłysnąć na świeczniku
W swej biografii trzeba wskazać
Chociaż tydzień pracy w NIK-u.

Umieć trzeba też przed Braćmi
Dobrze rolę grać wasala
Wazelinę mieć na palcu
I coś z hieny czy szakala.

Znów więc mamy rozliczenia
Teczki, haki, degradacje
Odwet, groźby, pomówienia
I jedynie słuszne racje.

Żądna krwi i słodkiej zemsty
Władzę dzierży dziś wataha
Która chce historię gwałcić
Od Chrobrego aż do Kwacha.

Królem Polski chcą Jezusa
Robić ci od seks - afery
A rodakom po kielichu
Każą siadać na rowery

Autor: "Custani"
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: kokeszko7 » sob lip 28, 2007 12:37 pm

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka,
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy prostaczków noce i ranki,
ze swej maryjnej radioczytanki.
Leje na serce miód swoim gościom,
beret z antenką czesząc z lubością.
Geja i Żyda czuje z daleka,
niewiernych ściga niczym bezpieka.
Kościół do góry wierzchem wywraca,
psoci, figluje - to jego praca.
Glemp grozi palcem: Rydzyk - łobuzie,
Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
Pieronek błaga: daj na wstrzymanie,
a on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: raz odpuść sobie,
a Rydzyk: z radiem co zechcę zrobię.
Lech go popiera, Jarosław chwali,
a sztab ministrów pokłony wali.
A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje,
armię beretów mobilizuje.
Mohery wielbią swego pasterza,
bez jego radia - nie ma pacierza,
I mnie już Tadziu zamącił w głowie,
wspieram go myślach, uczynku i mowie.
I wciąż pracuję na swe zbawienie,
pompując rentę w jego kieszenie



A teraz troszkę inna wersja:


Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Kaczyński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje
armię BERETÓW mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest KASA.
Mohery wielbią swego pasterza
dla nich ważniejszy jest od PAPIEŻA!
Awatar użytkownika
kokeszko7
podpułkownik
podpułkownik
 
Posty: 536
Rejestracja: czw lis 09, 2006 6:12 pm

Postautor: miras » śr sie 15, 2007 9:44 am

Nam myśleć nie kazano - Radyjo moje podało:
I ujrzałem: 100 zniewolonych mediów grzmiało.
Marsjańskiej żydomasoneryji ciągną się szeregi
Wypełniając horyzont niczym morza brzegi
I widziałem Szatana co "Wyborczą" skinął
Pierdnął, beknął i wielką flagę UE rozwinął
Wylewa się spod flagi antypolska hołota
Pedałów, liberałów i innego lewackiego błota
Nasypana iskrami srebrników - to sępy
Żaden nie wpłacił na gdyńskie okręty!
Przed nimi sterczy skromna, ledwo złocona
Jedyne Ľródło prawdy: rozgłośnia z Torunia
Sześć tylko ma mediów, co jak gwiazdy świecą
I wcale żadnych kłamstw i pomówień nie niecą
To czcze pomówienia antypolskich siepaczy
Zgnilizny Zachodu: kłamców, i innych krętaczy
Tylko u nas prawda na wierzch się wynurza
Podczas gdy u innych w gównie się ją nurza
Na mojej głowie mocher jak księżyc świeci,
I żaden argument do mojego mózgu nie doleci
Gdzieś tam rozum z sykiem złowrogo się wije
Ale w moim umyśle żadnego śladu nie wyryje
Wiem swoje: że UE jak wąż boa się zwija,
rwie konstytucją, aborcją i eutanazją zabija.
Najstraszniejszego nie widać, lecz słychać z ambony
Co szykują eurofile, żydy, pedały, masony
i ateiści w swoich planach haniebnych
By: "zniszczyć Polskę, ludzi biednych"
Gdzież Ojciec Dyrektor co bzdury te wmawia,
Czy malucha przed radiem na parkingu stawia?
Nie, on siedzi zaszyty w rozgłośni jak w stolicy,
Prorok samowładny, zbawienie polskiej prawicy.
Zmarszczył brwi: tysiąc babć z rentami wnet leci;
Podpisał: tysiąc matek przeklina swoje dzieci;
Skinął: paktują z PiSem Samoobrony i eLPeeRy!
Rydzyku jak Bóg prawdziwy, a szatan nieszczery,
Gdy prokuratorów straszą moherowe spiże,
Gdy PiS prosi na salony i twoje stopy liże;
Rozsądek jeden twojej mocy się urąga,
Podnosi rękę, i maskę obłudy ściąga,
fałszywą aureolę zrywa z Twojej głowy,
Bo Cię przejrzał na wskroś synu Goebelsowy!
Awatar użytkownika
miras
pułkownik
pułkownik
 
Posty: 610
Rejestracja: śr paź 25, 2006 3:10 pm

Postautor: Ptasiek » pt paź 26, 2007 8:10 pm

Ostatnio zmieniony czw gru 25, 2008 9:50 am przez Ptasiek, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Ptasiek » pt lis 09, 2007 9:41 pm

Ostatnio zmieniony czw gru 25, 2008 9:50 am przez Ptasiek, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Ptasiek » czw cze 26, 2008 8:39 pm

Ostatnio zmieniony czw gru 25, 2008 9:50 am przez Ptasiek, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Observator » czw cze 26, 2008 9:42 pm

co tu jest smieszne ?
Observator
 

Postautor: Ptasiek » czw cze 26, 2008 10:47 pm

Widać nie śledziłeś wydarzeń związanych z tym ludkiem. W sumie masz rację. To nie jest śmieszne, to jest żałosne.
Kaczyński mówił w moim imieniu. Mord w lasach katyńskich ciąży mi tym, że zamiast polskich elit muszę oglądać mordy siwca, palikota czy szetyny. Gdyby nie tamta zbrodnia najprawdopodobniej nigdy nie opuściliby chlewa.
Smok5
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Ptasiek » pt wrz 26, 2008 8:22 pm

"To wina PiS-u!"

Wciąż nam powtarza gromadka Lisów:
To wina PiS-u! To wina PiS-u!
Braku autostrad jaka przyczyna?
To PiS-u wina! To PiS-u wina!
Że znów korupcja w kraju rozkwita?
Winna jest IV Rzeczpospolita!
Gdy Putin mało ma dla nas miłości?
Putin jest zły, bo PiS go rozzłościł!
Kiedy się Merkel chłodno uśmiecha?
To wina Jarka! To wina Lecha!

Ale ta śpiewka dla wielu ludzi
prędzej czy później w końcu się znudzi.
I już nie będzie znaczyć tak wiele
po latach rządów trzech czy też czterech.
A gdy kadencja środek przekroczy,
trudno już będzie mydlić nią oczy.
Lecz jest metoda, nietrudna wcale,
jak lud omamić sprytnym PR-em.
I go oszukać w sposób dziecinny,
że winny to jest zawsze ktoś inny.

Co słowo cud właściwie znaczy?
Cud się nie udał - winni Krzyżacy.
Że ze stoczniami problem jest spory?
Bo okupacja oraz rozbiory.
Kiedy Palikot znowu coś bredzi?
Przyczyną Potop, a winni Szwedzi.
Gdy z piłkarskiego Euro są nici?
Winni są Azja, Bohun i Kmicic.
Wysokie ceny są tego lata?
Bo Wóz Drzymały oraz Hakata.
Gdy na granicach wciąż stoją TIR-y?
Wybuch wulkanu koło Antyli.
Że gospodarka ma się dość marnie?
Podczas lektury zasnął Latarnik.

W ten sposók każdy pomyśli i powie,
że Car jest dobry, źli - ministrowie.
A gdy ktoś burknie, że coś jest nie tak,
zaraz go skarci pewna Gazeta.
I wreszcie nigdy nie będzie dość ci
cudnej miłości w dużej ilości.
I wreszcie dotrze Słoneczko Peru
do upragnionych bram Belwederu.
Lecz myśl mnie ciągle dręczy uparta:
czy Słońce Peru - to Słońce Karpat?
Kaczyński mówił w moim imieniu. Mord w lasach katyńskich ciąży mi tym, że zamiast polskich elit muszę oglądać mordy siwca, palikota czy szetyny. Gdyby nie tamta zbrodnia najprawdopodobniej nigdy nie opuściliby chlewa.
Smok5
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm

Postautor: Ptasiek » wt wrz 30, 2008 9:40 pm

1.Na dworze już mrok, w Teatrze już tłok
Zaczyna się więc sielanka
Już Bronek Jamajka się drapie po jajkach
Perlyście już śmieje się Hanka

Teraz balanga, kto handluje ten żyje
Kto skrobnął donosik i wziął za to grosik
Szampana się tutaj napije

Już Śniadek i Tadek się biorą do gadek
Już biskup do nóżek się ściele
Już Boni się skłonił, Jan Krzysztof się spłonił
I ucichł, jakby był w kościele

Teraz balanga, kto handluje ten żyje
Kto skrobnął donosik i wziął za to grosik
Szampana się tutaj napije

Nim Adaś jąkała przesadzi w pochwałach
Już Józek Fylozof się zrywa
I łezkie obciera z oczu bohatera
Makijaż się damom rozpływa

Teraz balanga, kto handluje ten żyje
Kto skrobnął donosik i wziął za to grosik
Szampana się tutaj napije

I Boluś się wzrusza i ferajna rusza
By udać się na salony
Się bawią elyty, nikt nie jest napity
Lecz każden jest zadowolniony

Teraz balanga, kto handluje ten żyje
Kto skrobnął donosik i wziął za to grosik
Szampana się tutaj napije.





Bal na Zamku

Z opozycją walki znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Grubego Bolka na Królewskym Zamku
Zebrał się ferajny kwiat.

Dużo żarcia, dużo chlania
Nie zabraknie nam co pić
Kiedy na harmonii Hania zaiwania,
Trzeba tańczyć trzeba żyć!

Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie,
Ferajna tańczy, wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,
Gdy na Zamku bawimy się.

Kto znał Mnietka ten czuł mojrę
Kaczor jeden nie znał jej -
I naraził się dlatego na dintojrę,
Skończył się z przyczyny tej.

Jak latarnie ciemno świcą,
Smętnie gwiżdże nocny stróż,
A pan Komorowski stoi pod mównicą,
Wierszyk chce powiedzieć już.

Harmonia na trzy-czwarte z cicha łka,
Jubilat płacze ja nie płaczę.
Nie takie jaja widzę tu co dnia,
Niejedne jeszcze zobaczę.
Kaczyński mówił w moim imieniu. Mord w lasach katyńskich ciąży mi tym, że zamiast polskich elit muszę oglądać mordy siwca, palikota czy szetyny. Gdyby nie tamta zbrodnia najprawdopodobniej nigdy nie opuściliby chlewa.
Smok5
Awatar użytkownika
Ptasiek
generał
generał
 
Posty: 1260
Rejestracja: wt lut 07, 2006 8:46 pm


Wróć do Humor

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron